Taniec i śpiew były twoim 'zajęciami pozalekcyjnym'?
W tygodniu miałam około 30 godzin lekcji tańca, więc był to bardzo intensywny trening. Chodziłam do londyńskiej szkoły tańca, gdy miałam 16 lat
Czy jest ktoś w tym przemyśle, kogo uważasz za wzór?
Uwielbiam Jane Fonda. Jest dla mnie kimś więcej niż aktorką. Robi tak wiele dla innych - od biegania po scenie do pisania książek. Jest kimś, do kogo chcę się upodabniać. Jest cudowną osobą.
Mieszkam w Nowym Jorku, a właśnie tam były prowadzone przesłuchania. Przeczytałam scenariusz i stwierdziłam, że jest to bardzo interesujące. Na początku starałam się o inną rolę, ale godzinę po przesłuchaniu zadzwoniono do mnie z pytaniem, czy nie chciałabym ubiegać się o rolę Taylor. Miałam kolejną godzinę na nauczenie się nowego dialogu, nagranie go i wysłanie producentom. Później w czasie przedstawienia na Broadwau dostałam wiadomość, że muszę wsiadać w samolot. Więc złapałam lot do LA i szczerze mówiąc nie byłam jakoś szczególnie zdenerwowana. Niby dużo się działo, ale byłam przygotowana do tej roli.
Wcielasz się w rolę Taylor, a ona wydaje się być "Queen Bee" szkoły. Czy utożsamiasz się z tym?
Nie. To w zasadzie zabawne, że ludzie myślą, że jesteś taka/taki jak twoja postać. Ale widywałam takie dziewczyny w szkole i wiem jak to zagrać. Uważam też, że gdy się gra, to się nie zdaje sobie sprawy, że jest się taką małpą. Dopiero, gdy patrzysz na to zboku myślisz: 'Co za s*ka'. Ja taka nie byłam. Miałam trądzik i chodziłam w czapce. Nie byłam popularna. Ani trochę nie przypominałam 'Queen Bee'
Co było najważniejszym punktem w twojej karierze?
Myślę, że każda rola jest ważna. Każda postać, której grania się podejmowała, to jak nowy rozdział w życiu i nowe wyzwanie. Nie było do tej pory żadnego szczególnego punktu w mojej karierze, ale mam nadzieję, że taki będzie. To właśnie mnie nakręca. Gdybym już odegrała tą najważniejszą z najważniejszych ról czułabym, że nie mogę kontynuować mojej pracy.
Musze się wam przyznać, że ja spodziewałam się po niej charakteru właśnie w stylu Taylor. A tu niespodzianka. Za uroczą blondynką kryje się bardzo ciekawa historia dążenie do sukcesu ciężką pracą, a nie ładną buzią. Uważam, że to naprawdę godne podziwu i cieszę się, że ktoś wpadł na pomysł przeprowadzenia tego wywiadu, bo nie oszukujmy się, mimo świetnie odgrywanej postaci wciąż scenarzyści nie wysuwają jej na pierwszy plan i cała uwaga mediów skupiona jest wokół Matta, Aimee i Greya.
Macie jakieś przemyślenia dotyczące Natalie? Czekam na wasze opinie :)
Źródło: sharetv.com
Ładnie jej w tych prostych włosach, jakie miała w PLL :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie byłam do niej przekonana, bo ciągle widziałam ją jako taką wredną s*kę z PLL. W Star-crossed tez gra wredną, ale tu da się lubić :) Na szczęście przekonałam się do niej w Star-crossed :)
OdpowiedzUsuńPrywatnie wydaje się być sympatyczną dziewczyną. :)